Tegoroczna, trzecia edycja Festiwalu Dziewięćsił w Cięcinie pokazała, że beskidzka wieś potrafi tętnić życiem – wypełnionym kulturą, bliskością natury i smakami, które łączą ludzi przy wspólnym stole. W tym roku wszystko zaczęło się od uroczystego redyku – przejścia z owcami do Osady Sopki Stopki – który przyciągnął mnóstwo uśmiechniętych twarzy.
Domowa atmosfera z babcinej kuchni
Czerwcowe popołudnie upłynęło w atmosferze twórczego działania i góralskiej gościnności – od praktyk uważności w naturze, przez wyszywanie i bushcraft, aż po malowanie deskali pod okiem Macieja Szymonowicza. Prawdziwą bohaterką dnia została jednak Pani Jadzia, która podbiła serca uczestników swoimi warsztatami kulinarnymi – wspólne smażenie domowych placuszków na kaflowym piecu przywołało smaki dzieciństwa!
Tropienie beskidzkich drapieżników
Nie zabrakło również fascynującej wyprawy z Michałem Figurą, podczas której uczestnicy mieli okazję tropić beskidzkie drapieżniki, poznawać ich zwyczaje oraz uczyć się rozpoznawania i interpretowania śladów pozostawionych przez zwierzęta w naturalnym środowisku.
Wieczorem scena ożyła
Najpierw koncertem SAWY, potem żywiołowym występem Backstage Brass Band. Muzyczny korowód poprowadził wszystkich na halę, gdzie do późnej nocy grano i tańczono z Kapelą Dejcie Spokój.
Choć pogoda spłatała figla i pokropiło, kilku śmiałków zostało na noc pod namiotami, tworząc prawdziwą, górską wspólnotę.
Joga i wspólne śniadanie
Nagrodą za nocne zmagania i poranny chłód był słoneczny i piękny poranek 8 czerwca – rozpoczęty sesją jogi, podczas której uczestnicy mogli rozluźnić ciało i umysł przy kojących dźwiękach muzyki klasycznej wykonywanej na żywo. Po wyciszeniu i oddechu przyszła pora na wspólne śniadanie, serwujące smak prawdziwej beskidzkiej tradycji: tutejsze sery, domowe przetwory, domowe jajka oraz aromatyczna gorąca herbata i kawa, które dodały energii na dalszą część festiwalowego dnia.